Co wydarzyło się w szpitalu?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
W niewyjaśnionych okolicznościach ze szpitala przy ul. Fieldorfa przewieziono pacjentkę w stanie ciężkim do domu. Kobieta zmarła przed blokiem. Policja i szpital badają sprawę.

Pani Elżbieta została przywieziona 18 lutego na SOR przy ulicy Fieldorfa. Kobieta już wcześniej znajdowała się pod stałą opieką medyczną z racji choroby nowotworowej i przyjmowanej w domu chemii. 

– Pani doktor z pomocy paliatywnej przyszła do nas i zadzwoniła na pogotowie. Usłyszała u mamy straszne charczenie. Okazało się, że to zapalenie płuc, niewydolność oddechowa i dodatkowo zapalenie dróg moczowych. Wychodząc z SOR-u wieczorem poprosiłam, żeby wpisano też mój numer telefonu. Był już zapisany numer męża i córki. O 21.30 wyszliśmy i jeszcze pytałam, o której najwcześniej możemy przyjść rano, żeby zobaczyć mamę – mówi Urszula N., synowa zmarłej kobiety.

Następnego dnia, po przywiezieniu pacjentki na SOR, rodzina przyjechała do szpitala, aby dowiedzieć się o stanie zdrowia krewnej.

– Nie dali nam wejść, zobaczyć jej. Poinformowana została tylko moja córka, że mamy czekać, pan doktor do nas wyjdzie, bo teraz trwa zmiana dyżuru i lekarz musi się zapoznać z pacjentką, żeby nam powiedzieć co się dzieje – kontynuuje Urszula N

Tymczasem nikt nie poinformował rodziny o tym, że pani Elżbieta zostaje wypisana w stanie ciężkim ze szpitala i przewieziona karetką do mieszkania, w którym nikogo nie było.

– Sąsiadka mamy zadzwoniła, że pod domem stoi karetka, a mama już nie żyje. My czekaliśmy w szpitalu na informacje, a oni ją w tym samym czasie wywozili do domu. Nikt nie raczył wyjść i poinformować nas o tym – dodaje Urszula N.

Kiedy ratownicy dzwonili do sąsiadów, pani Elżbieta leżała w karetce. O godzinie 11.08, mimo podjętej próby reanimacji, pacjentka zmarła. Dlaczego lekarze podjęli decyzję o wypisaniu pacjentki przy jej złym stanie zdrowia i bez kontaktu z rodziną zmarłej?

Zastępca dyrektora ds. lecznictwa, lek. Jacek Kubica tłumaczy:

–  Ta pani była pacjentką naszego szpitala i tyle mogę na tę chwilę powiedzieć. Nie mam uprawnień, aby podawać informacje na temat jej stanu zdrowia czy leczenia. Niestety lekarz, który był wówczas obecny przy wypisywaniu pacjentki jest nieobecny w pracy, więc dopiero jak będziemy mogli się z nim skontaktować to wyjaśnimy czy i dlaczego nie doszło do kontaktu z rodziną zmarłej – dodaje. 

Dyrektor nie chce mówić kto jest odpowiedzialny za wypisanie pacjentki. Rodzina złożyła już wniosek do prokuratury. Sprawa jest w toku.

Zobacz również

Dzień przed ciszą wyborczą Izabela Bodnar zorganizowała konwent wyborczy, na który przyjechali m. in. Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, ale także byli prezydenci Wrocławia – Rafał Dutkiewicz i Stanisław Huskowski. Podczas konwencji kandydatka mówiła o głosach płynach ze strony mieszkańców i o tym, że Wrocław potrzebuje zmiany, a ona te zmiany chce wprowadzać.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy