Fizyczne skutki pandemii

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Wiele razy mówiliśmy o zdrowiu psychicznym, które w czasie pandemii jest poddawane wielu próbom. Praca zdalna i ograniczenia w przemieszczaniu się wpływają też na kondycję fizyczną. Zwiększenie liczby godzin spędzanych przed komputerem, sprawiło, że osoby pracujące w domu, zaczęły odczuwać dyskomfort.

Kręgosłup odżywia się w momencie, kiedy się ruszamy, kiedy wykonujemy skłon, kręcimy biodrami. W momencie, kiedy ilość ruchu drastycznie się ogranicza, to nie powinno dziwić nas to, że czujemy bóle kręgosłupa, bóle kolan – mówi Rafał Wach, fizjoterapeuta. 

Najczęstsze dolegliwości, które mogą towarzyszyć pracy zdalnej, to bóle odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa, a w przypadku osób pracujących przy komputerze, także bóle nadgarstków. Co robić, aby poczuć się lepiej? 

Nie bójmy się zmieniać pozycji. Nie ma czegoś takiego, jak jedna prawidłowa pozycja siedząca, co często możemy znaleźć na infografikach w internecie. Cały czas musimy ją zmieniać, wyprostować się, zgiąć, usiąść na jednym, na drugim pośladku. Co pół godziny wstać, pokręcić biodrami, schylić się, przejść. Te czynności nas ratują – mówi Rafał Wach. 

Wrocławianie z pracą zdalną radzą sobie całkiem dobrze. 

Mam dwójkę dzieci i nie pozwalają mi zbyt długo siedzieć. 

Cały czas pracuję zdalnie. Od połowy marca do teraz. Nie czuję żadnych skutków ubocznych, bo charakter mojej pracy się nie zmienił. 

Uczę się cały czas zdalnie. Kupiłem sobie nowe, wygodne krzesło. Ćwiczę też w domu. 

Warto pamiętać też o tym, że zdrowie fizyczne łączy się ze zdrowiem psychicznym. 

Mamy bardzo dużo stresu. To wpływa na nasze ciało – sztywniejemy. Osoba zestresowana podniesie barki do góry, wysunie głowę do przodu. Nazywamy to wpływem psychosomatycznym, czyli wpływem psychiki na ciało. Tego też musimy być świadomi – mówi Rafał Wach, fizjoterapeuta. 

Trudno przewidzieć, kiedy codzienność wróci do normalności, a praca zdalna się skończy. Dobrze jednak w trakcie dnia przewidywać czas na aktywność fizyczną. 

Zobacz również

Saszetka z nasionami roślin pszczelego pożytku, a więc pożytecznych dla owadów zapylających wystarczy na zasianie nawet 4 metrów kwadratowych. Owady są nam niezbędne do życia i dlatego warto im pomóc, siejąc rośliny, z których będą mogły czerpać nektar i pyłki.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy