Problemy szpitala przy ul. Koszarowej

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
W szpitalu przy ul. Koszarowej sytuacja związana z koronawirusem jest dynamiczna. Na oddziale zakaźnym brakuje sprzętu i specjalnych ubrań dla personelu.

– Padają pytania, dlaczego zużywamy tyle fartuchów. To jest przecież jakiś idiotyzm! Jeśli do ciężkiego pacjenta dwa, trzy razy idzie pielęgniarka, to nie będzie chodziła w jednym kostiumie, bo to by było jakieś nieporozumienie. Jak do takiego pacjenta tyle samo razy wejdzie też lekarz, to mamy sześć zużytych kombinezonów na dobę. W ciągu tygodnia na jednego pacjenta potrzebujemy więc 42 kostiumy – mówi prof. Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu.

– Niestety od piątku mamy problem z tymi lepszymi kostiumami i używamy plastikowych kombinezonów, tylko moi ludzie po prostu w tym mdleją! Ja też bym w tym zasłabł, chociaż jestem dość wysportowany. Czekamy na dostawę nowych – dodaje prof. Simon.

Wszystkie osoby w Polsce, które zmarły lub są w stanie krytycznym z powodu koronawirusa miały choroby współtowarzyszące. Profesor Simon apeluje o zostanie w domu. Do szpitala przy ul. Koszarowej do izby przyjęć na oddział zakaźny trafia do studziesieciu osob dziennie. Oddział jest przepełniony. Warto nie panikować i zostać w domu.

Zobacz również

W Świeradowie-Zdroju w budynku po dawnym PKP znajduje się Stacja Kultury, w której odbywają się liczne zajęcia, spotkania, koncerty, ale i wernisaże. W tej chwili możemy podziwiać wystawę pod nazwą „Koneccy. Sztuka w trzech odsłonach”. To barwny świat rodziny artystów, w której możemy podziwiać artystyczne ich wizje oraz baśniowe krainy.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy