Business Network International to organizacja, która na co dzień zrzesza przedsiębiorców, by dzięki wzajemnemu wsparciu mogli rozwijać swoje firmy, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Organizacja jest obecna w ponad 70 krajach. W obecnej sytuacji wsparcie udzielne przedsiębiorcom jest szczególnie ważne. Platforma BNI swojej działalności nie zawiesiła, ale przeniosła do internetu.
– Zaczęliśmy się spotykać jako grupa przedsiębiorców za pośrednictwem platformy BNI online tylko po to, aby nikt z osób, które zrzeszamy nie został sam w tej sytuacji i żebyśmy dalej mieli możliwość się wspierać, rozmawiać ze sobą i wspólnie zastanowić się, co zrobić w tej nietypowej sytuacji, aby nasze firmy przetrwały i dalej mogły funkcjonować. Oficjalne otwarcie grupy BNI North i tym samym już trzeciej grupy we Wrocławiu było takim podsumowaniem kilku miesięcy dobierania partnerów, współpracowników, przedsiębiorców – rzetelnych osób, z którymi w kolejnych miesiącach, latach będziemy sobie pomagać i wspierać w biznesie – opowiada Paweł Jach, Dyrektor Regionalny Business Network International.
W spotkaniu uczestniczył także Marszałek Województwa Dolnośląskiego – Cezary Przybylski, który zapowiedział finansowe wsparcie przedsiębiorcom o wartości 880 milionów złotych.
– My jako organizacja biznesowa jesteśmy otwarci na współpracę i dialog z instytucjami biznesu, samorządami oraz z wszystkimi innymi, którzy towarzyszą właścicielom firm podczas rozwoju. Ze strony marszałka padło takie zaproszenie do rozmów, dialogu – mówi Paweł Jach.
Grupa BNI jednak nie zamierza tylko czekać na deklaracje władz samorządowych i państwowych.
– Jest bardzo dużo inicjatyw oddolnych w środku naszej grupy, a także w innych, które też działają we Wrocławiu: pomoc szpitalom, sobie nawzajem, więc na co dzień po prostu szukamy zgłoszeń, gdzie możemy pomóc i szukamy rozwiązań, które możemy dowieźć wszystkim członkom naszej grupy. Jeśli jacyś przedsiębiorcy z Wrocławia i okolic potrzebują pomocy, to zapraszamy do nas na spotkania – dodaje Łukasz Białonoga z Like Agency, Prezes Grupy Business Network International North.
Obecna sytuacja może sprowokować dynamiczny rozwój niektórych gałęzi gospodarki. Dobrym przykładem jest handel internetowy tzw. e-commerce, który w ciągu ostatnich tygodni mocno się rozwinął.
– Te sygnały od naszych klientów cały czas spływają. Faktycznie klienci, którzy do tej pory nie zdabali o ten obszar, teraz chcieliby zrobić to bardzo szybko. Niestety jest to długofalowe działanie, a e-commerce nie powstanie z dnia na dzień. Szukamy jednak rozwiązań jak wspomóc biznesy, które utknęły i sprzedawały głównie w retailu czyli w sklepach, żeby teraz szybko mogły przejść do e-commerce. To jest ważne. Moim zdaniem w tej branży jest akurat duża szansa. To, co by się wydarzyło w Polsce w e-commerce przez najbliższe 3-4 lata, wydarzy się pewnie przez najbliższe 2,3 czy 5 miesięcy – wyjaśnia Łukasz Białonoga.
Coś, co teraz dla wielu przedsiębiorców będzie bardzo ważne, to dobre nastawienie.
– Jeżeli wstaniemy rano z uśmiechem na ustach i zastanowimy się, co możemy zrobić i zaczniemy to robić, to na pewno mamy szansę, żeby to wyszło. Jeżeli usiądziemy i będziemy płakać jak to mamy źle – niewiele w naszym biznesie się wydarzy. Wielu z nas zatrudnia kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu pracowników – pamiętajmy też o tych ludziach, że za każdym z nich stoją też rodziny – tłumaczy Paweł Marczuk, Dyrektor ds. rozwoju Business Network International.
– Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest współpraca, a my przedsiębiorcy i Polacy, jako naród, umiemy współpracować w ciężkich czasach i mam nadzieje, że to co się teraz dzieje pokaże to i wyjdziemy z całej tej sytuacji z podniesioną głową, a nasze firmy będą mocniejsze, kiedy to wszystko się skończy. Często pojawia się teraz w rozmowach słowo kryzys. Słowo kryzys oznacza trudny czas i to jest takie najpopularniejsze znaczenie tego słowa, ale jednocześnie kryzys z greckiego oznacza również szansę, możliwość i myślę, że właśnie tak należy podejść do tej sytuacji – podsumowuje Paweł Jach.
Wsparcie, zwłaszcza jeśli chodzi o branże, które najbardziej ucierpiały przez epidemię może okazać się kluczowe, by przetrwały.