– Pan trener Kazimierz Górski wychował największa, najbardziej znane pokolenie polskich piłkarzy nazywanych orłami Górskiego nie bez powodu. Bardzo ciepło wspominany przez piłkarzy jako ojciec, jako wychowawca — wzór do naśladowania dla młodych ludzi – mówi Robert Suligowski.
Partia Zieloni z okazji 100 rocznicy urodzin trenera przypadającej na przyszły rok proponuje nazwanie jednego z wrocławskich stadionów jego imieniem. Z kolei Wrocławska Lewica chciałaby nazwania stadionu imieniem zmarłego przed kilku dniami Diego Maradony.
– Maradona jako sportowiec, w sensie jego kariery piłkarskiej może być wzorem do naśladowania dla młodych ludzi. Ja mówię w sensie piłkarskim, ponieważ on miał również różnego rodzaju wpadki życiowe, ale przez to robił krzywdę sobie, ale nie innym ludziom – mówi Dominik Kłosowski.
Pomysł ten nie przypadł do gustu Zielonym.
– Pan Maradona poza tym, że przedawkowywał narkotyki, przyjmował kokainę, nadużywał alkoholu, oszukiwał na dopingu – mówi Robert Suligowski.
Partia Zieloni na nazwanie imieniem Kazimierza Górskiego proponuje trzy stadiony: Stadion na Niskich Łąkach, Sztabowej lub Pilczycach.
– Zastanawialiśmy się nad tym, żeby nazwać jakieś małe boisko piłkarskie imieniem Diego Maradony, być może boisko na Niskich Łąkach, ponieważ tam trenuje dużo młodzieży, która wywodzi się z patologicznych rodzin. Tak jak Maradona, który doszedł na samo podium piłkarskie – mówi Dominik Kłosowski.
Maradonna czy Górski – oto jest pytanie. Czyjego imienia Stadion będziemy mieli we Wrocławiu? Na odpowiedź na to pytanie, musimy jeszcze poczekać.