Tęczowy wiec podzielił wrocławian

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Ostatnimi dniami w Polsce ponownie rozgorzała dyskusja o homoseksualiźmie. Środowisko LGBT zorganizowało wiec na wrocławskim Rynku, aby przedstawić swoje stanowisko.

Przewodnie hasło manifestacji – jestem człowiekiem, nie ideologią – było nawiązaniem do słów posła Jacka Żalka. Sympatycy ruchu LGBT poczuli się nimi obrażeni i postanowili zaprotestować.

Nigdy debata polityczna nie może przekroczyć tej granicy. Tą granicą jest godność człowieka. I my tej godności dzisiaj bronimy – deklarował Krzysztof Śmiszek, poseł na Sejm z ramienia Wiosny Roberta Biedronia.

Zdaniem uczestników wiecu, osoby homoseksualne są obecnie dyskryminowane i nie czują się bezpiecznie. Przemawiający domagali się tolerancji oraz akceptacji odwołując się na egalitaryzm i Prawa Człowieka.

Będziemy przeciwdziałać mowie nienawiści. Nie będzie we Wrocławiu podjęta uchwała o Karcie Rodzin Ordo Iuris, a petycja w tej sprawie leży już w Radzie Miejskiej! Ona czeka. Ja wam obiecuję, że ta uchwała nie zostanie podjęta – obiecywał Bartłomiej Ciążyński, wiceprzewodniczący wrocławskiej Rady Miejskiej.

Na miejscu pojawi się też kontrmanifestanci. Ich zdaniem homoseksualizm wiąże się z niebezpiecznymi zaburzeniami. Upominali się też o prawo do krytyki ruchu LGBT.

Uważam, że jest to ideologia, która ma na celu zdemoralizowanie społeczeństwa, niszczenie moralności, niszczenie naturalnego wstydu dzieci, które chroni je – swój sprzeciw uzasadniał jeden z kontrmanifestantów. 

Mimo wielu wezwań o tolerancję dla odmienności na tęczowym wiecu pojawił się transparent wyśmiewający osoby o innych poglądach. Nie zabrakło też słów, które mogą być potraktowane jako przejaw braku tolerancji.

Albo się jest człowiekiem przyzwoitym, albo się jest po prostu chamem. Chamem, pospolitym chamem. Albo się ludzi szanuje, albo się na nich szczuje, albo się im grozi i się ich obraża – mówił Ciążyński.

Mimo wszystko obie strony zachowały spokój i nie doszło do starć ani awantur. Znaczne siły policji były jednak na miejscu, aby na wszelki wypadek móc izolować obie grupy.

Różnice w orientacji seksualnej oraz kwestia granic tolerancji to tematy kontrowersyjne. Nic dziwnego, że często wywołują skrajne emocje i mogą być zarzewiem konfliktu.